Mimo, że za niedługo koniec roku szkolnego, dzień 19 czerwca w naszej szkole był zupełnie inny niż pozostałe. Z samego rana mięliśmy spotkanie z panem Markiem Richterem i jego żoną Wiolą - zaproszonymi do nas przez ks. Ł. Zarasia. Wydawać by sie mogło, że to ludzie tacy jak wszyscy inni, jednak po wysłuchaniu paru początkowych ich zdań, które usłyszeliśmy z ich ust, człowiek zaczyna inaczej spoglądać na świat. Zauważa rzeczy, na które do tej pory nie zwracaj szczególnej uwagi. Zauważa, że żyje w "Dolinie Życia", w miejscu gdzie można obserwować wzrost marchewki, zboża, drzewa.